Wiele lat minęło, zanim nabrałam ochoty na ponowne próby. Okropnie nudziły mnie wielogodzinne nasiadówki przy stole, więc wzięłam do ręki cebulowe jajko i jako drapak narzędzie z kompletu do manicure. To było to! Odkryłam w sobie talent!
Gawędząc z biesiadnikami pracowałam nad jajkiem i przez jakiś czas szukałam swojego stylu. A to gałązka bazi, a to zając czy kurczak. Potem dodałam jeszcze napisy: imiona stołowników i rok wykonania.
Nikt nie miał śmiałości tych jajek zjadać, więc zostawały na stole i jeśli się nie potłukły leżały jeszcze długo na widoku. A kiedy udało im się przetrwać to i tak jeszcze były 2 możliwości: albo wyschną i dotrwają następnych świąt albo się zepsują i wtedy ich nieznośny zapach skaże je na śmietnik.
Mam do dziś dwa takie datowane jajka i mimo małej próby pokazują moje dochodzenie do stylu:
2. "Pâques 1995". Po francusku, bo spędziłam tę Wielkanoc we francuskojęzycznej części Szwajcarii - w Genewie. Miałam wtedy dużo czasu i zrobiłam wiele takich jajek, rozdając je wszystkim tamtejszym znajomym. Poniższe zrobiłam dla siebie, byłam (i jestem do dziś) z niego dumna i pieczołowicie opakowane przywiozłam do Polski. Ma 15 lat! Całkowicie wyschło.
(Do zdjęcia umieściłam je w autentyczym ptasim gniazdku, które znalazłam na ścieżce w parku, najwidoczniej spadło z drzewa czy krzaka. Gniazdko jest "mixed media", oprócz mchu, kory i piórek, ptak użył elementów cywilizacji: kawałków żyłki nylonowej i okruchów styropianu).
To jest właśnie mój ulubiony styl dekoracji: zawijaski i nieokreślonego gatunku kwiatki. Pokazuję trzy z czterech gałązek, nie widać tej z napisem.
1.
2.
3.
Teraz już nie mam tyle cierpliwości, a i wzrok coraz słabszy.
Tym bardziej pilnuję tych zabytków.
Niewiasto, masz nie tylko talent, masz wręcz dar. Piękne, stylowe wzory, nieźle pracochłonne. Do muzeum etnograficznego mogłyby wręcz trafić.
OdpowiedzUsuńzgadzam się jak najbardziej z przedmówczynią...piękne te jaja...zazdroszczę takiego talentu:))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te Twoje jajka. tak, masz talent!!
OdpowiedzUsuńPięknie ozdobiłaś te jajka! Są bardzo wyjątkowe, tym bardziej, że przetrwały tyle lat :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam cierpliwości, jajka zwykle barwię farbkami.
Wesołych świąt! :)
pięknie ozdobione jaja!!!!!!!! Życzę ci radosnych Świąt.
OdpowiedzUsuńSmacznego jajeczka wielkanocnego,
OdpowiedzUsuńdużego zająca czekoladowego, zdrowia niezawodnego, wielu radości i przez całe Święta samej wesołości.
jajka boskie:)
ależ przepiękne jajeczka!!!
OdpowiedzUsuńRównie przepięknych Świąt życzę !!!
Ale JAJA!!! Pięknie je zdobisz, aż szkoda, że wielkanocne jajoróbstwo jest tylko raz w roku.
OdpowiedzUsuńTeraz w sprawie nieco wstydliwej: jajka nie będą się zamieniać w niezbyt pachnące arcydzieła, jeśli przed farbowaniem gotować je będziesz przez 30 minut. Sprawdzone. Polecam.
Z tysiącem serdeczności
Zygfryd z www.koronekczar.blox.pl