Ten wisior to jest opowieść o pochwale ostatków, resztek, tego co odrzucone, zbędne, niecenione. Wycinałam z plastra gliny koła i owale i w ostatniej chwili w wysychającym już okrawku odcisnęłam ptaszka i zrobiłam dwie dziurki. Reszta jest konsekwencją tego kroku. Nie nauczyłam się jeszcze robić zdjęć tak, by oddać kolor turkusowy.
Szkliwa: turkus crakle, kosmos i czerwony niewiadomy.
Ptaszek jest cudny , to wyższy stopień wtajemniczenia w ceramice !
OdpowiedzUsuńPtaszek odciśnięty wykrojnikiem do scrapbookingu, rzecz jasna.
UsuńPrześliczne :) Czarodziejskie wręcz.
OdpowiedzUsuńOstatkowy ptaszek na granicy dnia i nocy? Śliczny!
OdpowiedzUsuńTen ptaszek ma wypisane w oczku, że po prostu czekał na ten okrawek!
OdpowiedzUsuńTen wisior jest po prostu doskonały!
OdpowiedzUsuń