poniedziałek, 20 grudnia 2010

139. Wianek ten

kupiłam za 12 zł na jarmarku dobroczynnym. Poprosiłam o zrobienie specjalnie dla mnie bez brokatu, wstążeczek, złoceń. Szyszki prosto z brzeźnieńskiego parku, powiązane drutem i wzmocnione klejem z pistoletu, rajskie jabłuszka i jagódki z hurtowni kwiaciarskiej. Sprzedają niepełnosprawni umysłowo pod opieką instruktorki ze świetlicy terapeutycznej. Gdybym wiedziała, co z tym zrobić kupiłabym połowę stoiska, wszystko piękne i niedrogie.

4 komentarze:

  1. Śliczny!
    Fajnie,że znowu jesteś blogowo aktywna ;). Polubiłam tu zaglądać i codziennie sprawdzałam, czy jest nowy wpis ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie, w tym roku brakuje mi kiermaszy... nie to że nie były ale to ja nie byłam na żadnym;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest przepiękny.
    Skrzatko, właśnie dostałam cudną przesyłkę od Ciebie, dziękuję Ci, dziękuję, dziękuję! Ach wyściskałabym Cię za nią :) Będę w tym roku nareszcie w Trójmieście, więc Cię na kawę wyciągnę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie dam się wyciągnąć!

    OdpowiedzUsuń