Tegotygodniowy słoik przypomniał mi bardzo stary dowcip rysunkowy z "Przekroju" (wtedy krakowskiego z naczelnym Marianem Eilem). Nie wiedziałam jak go odszukać, nawet nie wiem czyj był (Mrożka może?), więc odtworzyłam pomysł, kopiując szkic z sieci.
czuć przekrojowe poczucie humoru nawet z daleka:-) Uwielbiam!:-)
OdpowiedzUsuńPowaliły mnie! A humor z "Przekroju" przypomina mi dzieciństwo... uwielbiam go :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńha ha ha :) rewelacja
OdpowiedzUsuń