Ja tak naprawdę to nie wiem jak trafiłam na Pani bloga. Dużo sama robię różnych rzeczy i szukam inspiracji w necie i tak trafiłam. Swojego bloga jeszcze nie mam, ale ciągle myślę o założeniu. Króliczek lawendowy bardzo by miał u mnie dobrze w moim lawendowo misiowym pokoju, pachnacym też lawendą z ogródka. Pozdrawiam Dorota z Częstochowy
Przyznaję się bez bicia ,że nie mam bloga ale nie raz stanie tutaj moja noga. Króliczki trzeba gonić ,ale ja rządzę jego posiadania muszę poskromić :))))).
Ta maleńka podusia jest śliczna:)
OdpowiedzUsuńJa tak naprawdę to nie wiem jak trafiłam na Pani bloga. Dużo sama robię różnych rzeczy i szukam inspiracji w necie i tak trafiłam. Swojego bloga jeszcze nie mam, ale ciągle myślę o założeniu. Króliczek lawendowy bardzo by miał u mnie dobrze w moim lawendowo misiowym pokoju, pachnacym też lawendą z ogródka. Pozdrawiam Dorota z Częstochowy
OdpowiedzUsuńDzień Dobry
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się bez bicia ,że nie mam bloga ale
nie raz stanie tutaj moja noga.
Króliczki trzeba gonić ,ale ja rządzę jego
posiadania muszę poskromić :))))).
pozdrawiam
wara@poczta.forward.pl
ADA