pokazać, choć mi się nie podoba? Miała być walentynką, ale tak mnie zawiódł efekt, że rzuciłam w kąt. A ona, jak to kobieta, chce być widziana, wciąż wpada mi w ręce, więc niech ma. :)
Ano, nie wszystko zawsze wychodzi jak się chce. Ja bym powiedziała nawet, że zawsze jest mniejszy lub większy rozdźwięk pomiędzy tym, co sobie umyślę, a tym, co sobie stworzę. Na szczęście od czasu do czasu, chyba dla podniesienia na duchu, zdarza mi się sytuacja odwrotna- że efekt pozytywnie zaskakuje nawet mnie. Ale takie mniej udane czy po prostu nielubiane prace to też zawsze krok do przodu, widocznie ta walentynka powstała, żeby mogła powstac inna, ulepszona:-)
Ano, nie wszystko zawsze wychodzi jak się chce. Ja bym powiedziała nawet, że zawsze jest mniejszy lub większy rozdźwięk pomiędzy tym, co sobie umyślę, a tym, co sobie stworzę. Na szczęście od czasu do czasu, chyba dla podniesienia na duchu, zdarza mi się sytuacja odwrotna- że efekt pozytywnie zaskakuje nawet mnie. Ale takie mniej udane czy po prostu nielubiane prace to też zawsze krok do przodu, widocznie ta walentynka powstała, żeby mogła powstac inna, ulepszona:-)
OdpowiedzUsuń