piątek, 14 września 2012

264. Złapać życie za ogon...

...to wybór pełnych pogody, podnoszących na duchu (choć niektóre są też wyrazem irytacji na ludzkość) tekstów amerykańskiego feliotonisty Johna Grogana, z którego to zbiorku cytuję fragment mojego ulubionego felietonu:
Foto z netu. 
"Stali przez chwilę pod markizą, dokonując oględzin pełnego kałuż parkingu. Dziewczynka spojrzała na swoje nowe buty, a potem to samo zrobił mężczyzna. Bez słowa pochylił się i zagarnął ją jednym silnym wytatuowanym ramieniem. Ona zarzuciła mu rączki na szyję, przytuliła brzoskwiniowy policzek do szorstkiej szczeciny i ruszyli przez kałuże.
Była ze swoim tatusiem, wysoko, sucha i bezpieczna w jego ramionach. Czy dziewczynce w kraciastym fartuszku może kiedykolwiek w życiu zdarzyć się coś lepszego?"

Jeśli ktoś ma ochotę przeczytać, chętnie poślę tę książkę w świat.
Proszę o informację w komentarzach.

5 komentarzy:

  1. Ja chcę przeczytać i nawet mogę potem osobiście oddać i znów poślesz w świat!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówisz - masz!
    Pomyślałam jeszcze, że ta książka mogłaby zatoczyć koło. Każda czytelniczka mogłaby wybrać ulubiony fragment i powstałby kolaż myśli i ewentualnie ich plastycznych ekspresji. Co Ty na to?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja na to, jak na lato! ;))))))))))Genialna koncepcja!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem następna w kolejce, jeśli można oczywiście. Fajny pomysł Skrzatko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka przeczytana. Dziękuję, Skrzatko, za wypożyczenie :)
    Jak nie znajdzie się następny chętny, odeślę książkę do źródła.

    OdpowiedzUsuń