Dla Jyoti na wymianę zrobiłam ten nocny pejzażyk z kołysanką własnego autorstwa.
Warunki były dwa: tekst (o to u mnie łatwiej niż o wyraz plastyczny) i guziki (czyli co najmniej dwa). Jak dotąd jestem mało guzikowa w moich pracach, więc tu też się leciutko wykpiłam, używszy dwóch kwiatków, które nawiązuja kształtem do chmurek. Poza tym czego tu nie ma! I nibygwiazdki - dziureczki w tle, nibychmury - maziaje akrylówką, i niewidoczne na zdjęciu smużki brokatowego lakieru do paznokci jako gwiezdny pył ;), i glossy accents, żeby szybki w oknach lśniły, i błękitne kryształki mrugające z chmurek, i lisia czapa księżyca z fliseliny do bukietów, i, oczywiście, wykrojniki, wykrojniki, wykrojniki - to moja wielka słabość.
Wielką przyjemność sprawiło mi obmyślanie, próbowanie i wreszcie wykonanie tej kartki. To był cudowny pomysł, ta wymiana.
A tu jeszcze raz pocztówka od Jyoti z jej bloga:
Jeśli na kartce jest "miasteczko" to mi się śmieją do niej oczka&pyszczek bankowo ;))))))))))))
OdpowiedzUsuńBankowo byłam tego pewna!
UsuńTo mój pierwszy raz miasteczkowy i też mi śmiejąco do niego :)
przepiękna kartka, Asiu... cudowna :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję jeszcze dziś zacząć kartkę dla Twojej Mamy
UsuńOjejku! Nie wiedziałam, że to jest kołysanka TWOJEGO autorstwa... Piękna jest!!!
OdpowiedzUsuńPocztówka oczywiście też:))