12 sierpnia 2009 r. powołałam do życia to skrzacie miejsce. Mimo mojej niesystematyczności trwa ono nadal i stanowi asumpt do poznawania wciąż nowych stron, ich autorek i autorów, czasem tylko przez podglądactwo, czasem korespondencyjnie, a w paru przypadkach również osobiście, łącznie z króciutką gościną w moim domu i nieco dłuższą moją wizytą u jednej z przemiłych, pozytywnie myślących blogerek.
Z okazji rocznicy zapraszam więc na zwyczajową loteryjkę. Nagrodę główną stanowi powieść Joyce Carol Oates "Blondynka" (choć wydanie z 2002 r. - egzemplarz nieużywany) wraz z garstką drobiazgów.
Aby wziąć udział w losowaniu spełnij dwa warunki:1. podaj w komentarzu link do miejsca w Twoim blogu, gdzie podlinkowałaś (-eś) tę zabawę,
2. w tym samym komentarzu napisz uzasadnienie, dlaczego jest to candy z blondynką. Najzabawniejsze lub najbliższe rzeczywistości uzasadnienie zostanie dodatkowo nagrodzone.
Zapisy do piątku, 26 sierpnia 2011 do godziny 23:59. Nazajutrz wylosuję zwycięzcę. Jeśli na wylosowanej stronie nie będzie linka do zabawy, przeprowadzę losowanie jeszcze raz.
Sto lat blogowania, Skrzatko! Twórz nadal swoje kreatywne rękodzieła z radością. :)
OdpowiedzUsuńIstnieje pewna teoria, że blondynki nie potrafią czytać. Obawiasz się, że wyjdzie to na światło dzienne?
W sumie już wiemy... ;))
Tylko czy to wyjaśnia dlaczego zrezygnowałaś z blond kosmyków...?
Link zamieściłam w pasku bocznym.
Ściskam ciepło!
Jeszcze mały pssst... W dacie (rok) pojawił się błąd. Nie będę już pisać dlaczego. ;))
oo Krasnolko no to sto lat:D hmm dlaczego candy z blondynką? blondynka daje książkę z blondynką na okładce napisaną przez blondynkę?:D boszz bylebyś tylko nie patrzyła na kolor włosów przy losowaniu:D a info na pasku bocznym http://ineskowo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńInfo na pasku bocznym.
OdpowiedzUsuńhttp://kamarekscrap.blogspot.com/
Candy z blondynka dlatego, ze zainspirowalas sie Beata Pawlikowska (blondynka) i postanowilas zwiedzic caly swiat. A moze zainspirowalas sie Marilyn Monroe i postanowilas sprobowac sil w aktorstwie:-)
Będąc barwną, błyskotliwą blondynką, blogujesz brawurowo! Blog błyszczy bezpretensjonalnością! Bywam. Buszuję błogo.
OdpowiedzUsuńTo ci życzę jeszcze co najmniej 5 lat następnego blogowania.:) czyżbyś się na wakacje ufarbowałam na blond?:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:):)
Bloguj długo, milo tu wpadać.-)
OdpowiedzUsuńCandy z blondynką, bo taki jest tytuł książki;-)
w czasie ostatniego pobytu w szpitalu(2,5 tyg temu) też miałam różowa bluzeczkę;-)