Kotek-głupotek z filcowej ściereczki, zszyty ściegiem dzierganym, dwoma nitkami muliny, wypchany watą, wielkości pudełka zapałek.
Dość upiorne ma spojrzenie.
Nagródka własnoręczna w różowym candy. Jeszcze tylko jedna i wszystkie nagrody będą kompletne. A wtedy zabiorę się za wymianki. Zapisałam się do trzech. Oszalałam? W jednej jest obowiązkowy woreczek. Boję się! Wylosowałam doskonałą hafciarkę-szwaczkę-dziergaczkę. Braki umiejętności będę nadrabiać wdziękiem osobistym chyba.
PS. Dziękuję Shirai i Rybiookiej za deszcz wyróżnień, którym mnie obsypały.
Kotek uroczej maści - nawet różowy ;P
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli !!
Kociak - słodziak. Milutki jest i różowy... Czego więcej chcieć? No chyba, ze go mieć ;)
OdpowiedzUsuńsłodziak:))
OdpowiedzUsuńcudny kotek, może to ja bedę tą szczęściara, do ktorej powędruje?? :)
OdpowiedzUsuńZgadłaś, Kalioppe :)
OdpowiedzUsuńale się cieszę :) bo koty uwielbiam w każdej postaci :D
OdpowiedzUsuńkocio jest fajny!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł ............. czy mogę zgapić wzór ???
OdpowiedzUsuńZgapiaj, zgapiaj i na blogu pokazuj
OdpowiedzUsuńdziękuję :) na pewno pokaże .....
OdpowiedzUsuń