poniedziałek, 8 marca 2010

77. Jak spędziłam setną rocznicę dnia kobiet

Z kobietami: bawiąc się i śmiejąc, nie pracując! Najpierw w Gdańsku na żartobliwej minikonferencji naukowej pt. Z męskiego punktu widzenia, a po południu w Tczewie na Klimakterium zalewając się łzami ze śmiechu. Obawiam się, że porobią nam się zakwasy na policzkach :))
Warto było!

3 komentarze:

  1. No i prawidłowo:-) trzeba policzki ćwiczyc częściej, żeby raz w roku zakwasów nie było:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę sobie też jakieś takie babskie wyjście zorganizować, bo zaklęsnę w tym deszczu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wygranej na ArtPiaskownicy :)

    OdpowiedzUsuń