środa, 28 grudnia 2011

202. Pudełko II


To już trzeci raz biorę udział w wędrującym pudełku. Moje pierwsze, a LaWendulowe trzecie, wciąż jeszcze peregrynuje po świecie. Moje drugie, a pierwsze polskie odwiedziło mnie w sierpniu, a ja czekałam na nie prawie rok od początku projektu. 
Tym razem jest nas mniej i marszruta sporządzona tak, że otrzymałam przesyłkę jako czwarta, zaledwie w miesiąc po starcie. I dopiero teraz, za trzecim razem, udało mi się wybrać elementy szybko, intuicyjnie, tak, że pudełko nie spędziło u mnie nawet 24 godzin, już nazajutrz rano nadałam je do Maggie.
Należało wybrać 12 elementów i tyleż włożyć. Ja, podobnie jak moje poprzedniczki, wybrałam liczbę 13.
O ile poprzednim razem stawiałam na obrazki i napisy, teraz jest inaczej. Jest wprawdzie stare zdjęcie z lat 30., portret foczki z Helu, koktail z błon fotograficznych, dwa pozytywne napisy, ale pozostałe osiem to typowe elementy skrapowe.
Ozdoba "architektoniczna" z jakiegoś kupionego zestawu, jeden element puzzle w rozmiarze XXL i sześć wycinanek wykrojnikowych. W poprzednim pudełku właśnie takie kształty mnie zachwyciły i pomyślałam, że chętnych z pewnością będzie więcej. Starałam się powycinać je z możliwie różnych materiałów. Jest klatka z tektury falistej, motyl z szarego kartonu, latarnia z cienkiego kartonika (opakowanie od rajstop chyba), baletnica z grubszego papieru podobnego do wizytówkowego, paniusia z kartonu po soku pomarańczowym i ozdobna plakietka z nibyskóry. Przyjemna jest myśl, że komuś sprawię radość tymi wycinankami.

 A oto co wybrałam:  
Ptaszek i girlanda chorągiewek od Mizi, "kobiety z zasadami" od Pshoom, pozostałe zapewne z podstawowego zestawu 2:16, może też coś od Moniki, ale od dawna nie odezwała się na blogu, więc nie wiem.
Wyszło barwnie, marzycielsko, kobieco, dziecięco. Żywioł wody i powietrza, potrzebuję ich w życiu. Na obrazku nie ma jeszcze jednego elementu, bo nie był płaski, więc nie zmieścił sie na płycie skanera. Jest to nieduża kryształowa łezka z przezroczystego szkła.
A wieczorem, już po wysłaniu pudełka odkryłam na podłodze pod stołem mały bilecik, z pewnością nie z moich zbiorów i taki, którego nie wybrałabym sama. Musiał się wysunąć, gdy wyjmowałam pudełko z opakowania. Tak więc oszukałam: włożyłam 13 kawałków, a u mnie zostało 14 ;)

sobota, 24 grudnia 2011

201. Słowa pod choinkę

We wczorajszym "Dzienniku Bałtyckim", jedynym lokalnym tytule codziennym, który pozostał z czasów mojego dzieciństwa (był jeszcze nielubiany, bo partyjny "Głos Wybrzeża" i "Wieczór Wybrzeża", popołudniówka, która upadła kilka lat temu) dziennikarka zapytała swoich rozmówców o najpiękniejsze, najważniejsze, takie, które pamiętają do dziś, słowa, słowa, które dają siłę, radość, nadzieję. Z tych, najczęściej bardzo prostych, słów grafik skomponował powyższą choinkę.
I ja zadałam sobie pytanie: jakie słowa, przez kogo i w jakiej sytuacji wypowiedziane, dźwięczą we mnie do dziś?
Będę z tymi słowami przez święta, położę je sobie jako prezent pod choinkę.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

200. Ojej, znowu te domki...

Nawet choinka z domków, to doprawdy już nałóg!

sobota, 10 grudnia 2011

198. Jest robótka do zrobienia

 
Zdjęcie z bloga Kaczki.
Wyślij kartkę świąteczną do kogoś, kto być może nigdy nie otrzymuje korespondencji. A właściwie nie otrzymywał do zeszłego  roku, kiedy to Kaczka uruchomiła lawinę...
Do kogoś, kto wprawdzie jej nie przeczyta, ale przeczytanej przez opiekuna nauczy się na pamięć, kto zachowa ją jak skarb i za każdym razem, gdy na nią natrafi przeżyje nową radość.

czwartek, 1 grudnia 2011

197. Architektura jeszcze raz

Dzisiejsze malarstwo konferencyjne.