czwartek, 17 lutego 2011

149. Naśladownictwo najwyższą formą uznania

A to niespodzianka!
A to przyjemność!
A to pochlebstwo!
Wysłałam Kalioppe mojego taga listopadowego, a ona go zliftowała tak:
Dostałam też zakładkę ze złotą myślą czytelniczą, 5 kolorowych arkusików filcu oraz żabkę, motylka i kwiatek filcowy:
Dziękuję!

Kalioppe, wracaj do blogowania, fajne rzeczy wyczyniasz!

3 komentarze:

  1. Rzeczywiście fantastyczny lift!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się spodobały Twoje słowa o naśladownictwie. Ostatnio przyglądam się dyskusjom na różnych blogach na temat granicy pomiędzy zainspirowaniem się i plagiatem. Temat złożony, pełen niuansów, ale myślę, że warto spojrzeć na naśladownictwo jako na formę uznania, bo to ujęcie zagadnienia jest kompatybilne z radością tworzenia ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. cieszę się, że dotarło i że się spodobało :)
    do blogowania wrócę, jak tylko uporam się z niedoczasem, a raczej zupełnym brakiem organizacji.
    i tak, w tym przypadku naśladownictwo to zdecydowanie forma uznania :)

    OdpowiedzUsuń