czwartek, 18 czerwca 2015

403. Pięć osób, które spotykamy w niebie

Jak twierdzi Mitch Albom, autor powieści, na którą natknęłam się ostatnio w bibliotece, żeby zrozumieć nasze życie, po śmierci spotkamy pięć osób, które pokażą nam momenty, spotkania, wydarzenia, które to życie ukształtowały. Poniżej ważny dla mnie fragment (podkreślenie moje).
"Rzadko się zdarza, że rodzice pozwalają dzieciom odejść, więc przeważnie dzieci odchodzą same. Idą dalej. Oddalają się. Momenty, które dotąd wyznaczały ich drogę w życiu – aprobata matki, skinięcie głową ojca – zostają przysłonięte przez własne sukcesy. I niewiele później, kiedy skóra staje się wiotka i pomarszczona, a serce słabnie, dzieci zaczynają pojmować, że ich życie, ze wszystkimi osiągnięciami, ma u swoich podstaw życie ich matek i ojców, jak kamienie na dnie rzeki posadowione na innych kamieniach"
Mitch Albom, Pięć osób, które spotykamy w niebie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz