sobota, 28 listopada 2009

56. Co ja na to poradzę...


... że najbardziej kręcą mnie najprostsze?
Podziwiam, zachwycam się, wręcz zazdroszczę kartek warstwowych, trójwymiarowych, postarzanych, z nadrukami, przeszyciami, a ja co? Jeden rodzaj barwnego kartonu, szara tektura (aż nudne powtarzać: recykling), dziurkacz i klej biurowy.
PS. Po komentarzu Basi jeden zyskał indywidualność. Ten, który odbił od stada, by wzlatywać nad poziomy.

11 komentarzy:

  1. Ja tez takie lubię najbardziej, ale jednemu z reniferów dałabym czerwony nosek;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm mnie też kręcą proste ... :D :D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja lubię takie skromne :)

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki masz styl i już! :) Mnie się bardzo podoba ta karteczka!
    Pomysł z czerwonym noskiem bardzo dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Skrzatko:)
    Ja lepiąc moje kartki myślę podobnie ja Ty.
    Czasem wręcz nawet wydaje się , że zbyt wiele nakleiłam:) Ale z kartkami jest jak z modą i kwiatami: czasem mniej znaczy więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skrzatko, daję Ci całuska za czerwony nosek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten uroczy zaprzęg reniferów, wraz z całym pięknym ładunkiem, dotarł na miejsce w stanie nienaruszonym. Nosek nie stracił czerwieni, wszystko ładne, niepowtarzalne... idealnie dobrany zestaw kolorów. Cacuszko :)))
    Dziękuję bardzo, Skrzatko.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo się cieszę, Dana, że najpóźniej wysłany prezent już (najwcześniej ze wszystkich) dotarł. Zgodnie z moją deklaracją blogową jego trzy większe elementy mają pochodzenie secondhandowe, drobnica przeleżeła w moich szafach dobrych kilka lat (pewnie pochodzi z jakiegoś marketu budowlanego, nie pamiętam), kartka moją ręką wykonana.

    OdpowiedzUsuń
  9. Prześliczna,ja też lubię te najprostsze;)

    Zapraszam do siebie po odbiór wyróżnienia*)
    Pozdrawiam grudniowo;)

    OdpowiedzUsuń