niedziela, 13 września 2009

17. Sercowa słabość

Sercowa może być biżuteria - szklana, kamienna, z muszli, metalu, plastiku: Serce pojawić się może na polarze, koszulce, pościeli (lumpex), zasłonkach (dawno nie używane, niemodne, ale żal wyrzucić), pareo (dawny prezent zasugerowany):
Albo stanie się staroświeckim szklanym naczynkiem (spadek po Cioci z lewej, szkatułka w środku - u góry część dolna, pod nią wieczko - zakup Mamy z lat 80-tych, a ta z ogonkiem z pchlego targu na Grzegórzeckiej w Krakowie):
Albo wytworem rąk własnych: gniotem z gliny, dłubaninką z kory.
Albo prezentem od zaprzyjaźnionych dzieci: poduszeczką do szpilek ze sztucznego futerka, kartką ze wzorkiem z makaronu.
Albo deseczką, której nie oparłam się jakieś 25 lat temu u Zalipianek w Krakowie (obowiązkowo z sęczkiem!)
Albo sama natura wyrzeźbi kamyki w kształt serc. Do tych mam największą słabość - znalezione przeze mnie nad Bałtykiem w ciągu ostatnich kilku lat:
A to z pewno z pewnością nie wszystkie. Jeszcze w pudle z ozdobami choinkowymi, jeszcze w pudełku z koralikami do nawlekania, jeszcze ukryty pierścioneczek ze złotego drucika od brata z okazji matury, jeszcze szklane ozdoby z werandy, jeszcze serduszkowy dziurkacz, jeszcze zaczęta robótka - szmatkowe serduszko, którego pozazdrościłam Jolince, Joie, Kasandrze, Agutkowi, Monice i wielu, wielu innym rękodzielniczkom.
I oczywiście, last but not least, najnowsze serduszka, wygrane w candy u Enid.
Czy to już choroba czy tylko lekki bzik?

4 komentarze:

  1. i już chyba nikt nie ma wątpliwości, jaki jest Twój ulubiony wzór :) kolekcja imponująca, ale chyba najbardziej urzekły mnie te serca z kamyków. takie cudeńka potrafi tworzyć natura :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to wyżej to byłam ja - kalioppe ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest bardzo, bardzo miły bzik :)

    OdpowiedzUsuń
  4. moim zaniem, o lepszego bzika trudno... i chciałabym mieć takie choroby, jak ta :)

    te kamienne serca... wprost niesamowite... gratuluję takiej kolekcji... jest niewiarygodna :)

    OdpowiedzUsuń