poniedziałek, 28 września 2009

20. Miscellanea czyli groch z kapustą

Muszla, patyk, szkiełko,
kamyk, guzik, szmatka,
potok słów, kropelka serca,
ot, i cała Skrzatka.
Ułożyłam taką fraszkę o postaci blogowej, jaką tu kreuję i po raz kolejny muszę ogłosić bezsilnośc wobec bloggera. Nie chce mi tego wstawić w nagłówku tak, by miało formę wiersza, tylko ciągiem, co nie oddaje rytmu.
:(
To teraz ad rem, czyli do tytułowych rozmaitości.
Najpierw o "patykach".
Ulubiona zabawa z dzieciństwa: z czym to się kojarzy - kształt kamienia, patyka, chmury...
Spacer sprzed miesiąca:
Nr 1
Zając (na dwunastej słuchy)
Nr 2
Kwiat: malwa albo bratek
Nr 3
Koniczynka
Nr 4
Muszla
A wam z czym się kojarzą te drewienka?

***
Kamyki. Żadnych zagadek, same oczywistości: dziurka w kamieniu w kształcie serca (średnica 8 mm):
Malutkie, lepszy fotograf by się nadał, a i tak struktura mnie zachwyca. W rzeczywistości ma 2 cm szerokości:
A kolejne, pęknięte i zabandażowane czy też zabliźnione, ale z widoczną raną to jest mój przemyt z Turcji. Mają zakaz wywozu m.in. kamieni z plaży, czego dowiedziałam się w drodze powrotnej na lotnisko.
Pochwaliłam się koleżance, że jadąc na urlop wiem o miejscu do którego jadę tylko to, że jest tam kamienista plaża. - To przywieź mi kamyk - poprosiła. I oto on:
A to jego druga strona:
Akurat była w trudnej sytuacji, rana w sercu jeszcze bolała...

* * *
A teraz szkiełko, a właściwie szkliwo.
Ilekroć coś wybieram, waham się pomiędzy dwiema skrajnościami. Chciałabym, żeby to było doskonałe, bez skazy, a jednocześnie, żeby miało indywidualne piętno. Jak deska, to z sękiem, jak szkło, to z pęcherzykiem powietrza. Poniżej miska kupiona przed laty w ikei, przy wyjściu, tam gdzie rzeczy uszkodzone, wybrakowane. Taka moja, kochana właśnie z powodu tej plamy - zgrubienia na szkliwie:
I na koniec graffiti. Lubię niektóre napisy na murach.
Moim ulubionym jest (nie mam zdjęcia, niestety) napis na murze otaczającym plac kościelny w Gdyni w końcu lat 80-tych:
Pan Bóg jest fajny chłop.
A poniżej budowa w centrum Gdańska i jaka afirmacja! Ile energii! Zdjęcie zrobione 30 sierpnia:
Nierealne, ale któż zabroni marzyć?

4 komentarze:

  1. super są Twoje zdjęcia,przyłączam się do wzrokowych omamów....1.jeżyk(idzie tam taki maluti)2.słoń(właściwie słoniowa twarz z taką śmiesznie wywiniętą trąbą)3.ptak z rozpostartym skrzydłem4.śpiewający do pachy pień....:))dziękuję Ci Skrzatko za miły poranek...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. malutki jest bardzo jeżykowaty rzeczywiście, 2. słonia z krótką trąbą do góry też wypatrzyłam, 3. głowa małego misia z wielkimi uszami, zwłaszcza tym z lewej, 4. usta z lewej, a z prawej wielkie oczy i podniesione brwi

    OdpowiedzUsuń
  3. jak ja się cieszę, że napisałaś u mnie komentarz - dzięki temu odkryłam Twój blog! Dopisuję go natychmiast do podglądanych, bo tyle tu ciekawych rzeczy. Serduszka z bandażem mnie urzekły. Czasem też podnoszę jakiś kamyk, chciałoby się go wziąć do domu, ale się graniczę, bo i przestrzeń kraftowa jest ograniczona.
    Muszę też zwrócić uwagę na pniaki. Nie wpadłam nigdy na to, że można się na nich dopatrywać kształtów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie podoba się ta Twoja pasja do serc. Kamienie są fascynujące

    OdpowiedzUsuń