środa, 28 października 2009

41. Małe rzeczy foremne

Azjatycka elegantka w płaszczyku koloru magenta. Jedna z nagródek w różowym candy w kategorii "z mojej starej szafy". Magenta, amarant, fuksja, purpura to wszak wciąż róż, n'est-ce pas? Chciałabym móc przypisać sobie to dzieło, scrapkowe, bo ze skrap/wków papieru. Ilekroć widzę coś takiego w sklepie, myślę: świetny pomysł, też bym tak umiała! I na myśleniu najczęściej się kończy.
Paperwork jest upominkiem z Wietnamu, świetnym, bo nie zabiera miejsca, bo nie przydaje wagi bagażowi podróżnika, bo tanim, bo bezpretensjonalnym i niezobowiązującym (jak można odmówić przyjęcia czegoś tak małego i nieznacznego jak papierowa zakładka do książki), bo charakterystycznym i wreszcie, bo po prostu ładnym. Skan (klik i powiększ) tego nie oddaje, płaszczyk i kapelusz są z grubego papieru fakturowego, biała spódniczka w lekko opalizujące, brokatowe róże, buzia chyba nadrukowana, torebka-aktówka narysowana żelopisem.

A na rewersie można odczytać adres i telefon wytwórcy. Robię mu reklamę, a co tam!


5 komentarzy:

  1. ale fajne! te azjatyckie pamiatusie sa czasem takie niezwykle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie zgrabna kobitka z tej zakładki. To jedna z takich drobnych rzeczy. błahostek, ale jak się widzi, to się chce mieć:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. i dla mnie bomba!!!!Nawet nie sądziłam, ze papier ( kolory, faktura, zastosowanie )tak mnie zachwyci :):):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poproszę o maila z adresikiem,jest potrzebny do podarku mikołajkowego:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń